Photo representing the subject of the blog
Młoda Polka w kosmicznej elicie: Od marzeń do NASA - historia niezwykłego sukcesu
Reading time: 2 minutes

Najnowsze posty

Młoda Polka w kosmicznej elicie: Od marzeń do NASA - historia niezwykłego sukcesu

W świecie, gdzie niewielu ośmiela się sięgnąć po gwiazdy, nasza rozmówczyni nie tylko zdobyła kosmiczne aspiracje, ale również nie lęka się wyzwań i ciężkiej pracy. Spotkajcie niezwykłą Polkę, która zdobyła międzynarodowe doświadczenie, naukę i biegłość w czterech językach, by dzisiaj spełniać swoje marzenia, współpracując z gigantami przemysłu kosmicznego, takimi jak NASA czy Europejska Agencja Kosmiczna. Przekonajcie się, jak z pasją do nauki, mechaniki i majsterkowania, oraz nieugiętym dążeniem do samorozwoju, odniosła sukces na arenie międzynarodowej i jakie rady ma dla młodych Polaków marzących o podobnej karierze. Oto niebanalna historia młodej polki - Julii Stankiewicz, która z determinacją i pewnością siebie pnie się ku przyszłości, inspirowana jednym z najbardziej fascynujących aspektów ludzkiej dąży do odkrywania kosmosu.

 

Kto jest Twoim autorytetem?

 

Autorytetami są dla mnie osoby, które mają marzenia, priorytety i dążą do ich realizacji, niezależnie od przeciwności losu i dziedziny życia. Takim przykładem jest moja była mentorka Pam Melroy, obecna Zastępczyni Administratora NASA, trzykrotna astronautka i była pilotka promów kosmicznych. W Pam podziwiam determinację w dążeniu do celów i to, że jak decyduje się na jakąkolwiek pracę, jak na przykład mentorowanie młodych osób, to robi to na naprawdę wysokim poziomie. Nie składa pustych obietnic i nie bierze na siebie więcej niż może udźwignąć.

 

Czy doświadczyłeś jakiegoś przełomowego momentu w swoim życiu, który właśnie skierował cię na drogę kariery w inżynierii kosmicznej?

 

W szkole, zwłaszcza w gimnazjum, wydawało mi się, że istniał podział między chłopakami i dziewczynami, szczególnie w dziedzinach matematycznych i technicznych. Pewne niepedagogiczne sytuacje, jak na przykład nauczyciel używający symboli (jabłko, szminka, szpilki) zamiast liter, by dziewczyny lepiej „pojęły” algebrę, wpłynęło na tamtym etapie na moje przeświadczenie, że przedmioty techniczne nie były dla mnie. Pewnego dnia, moja nauczycielka z matematyki namówiła mnie, bym spróbowała swoich sił w konkursie kuratoryjnym z matematyki pomimo tego, że z tego przedmiotu miałam najniższe oceny. Ku mojemu zdumieniu, dotarłam aż do etapu wojewódzkiego, a po uwierzeniu w siebie i dodatkowych zajęciach z nauczycielką zaczęłam dostawać same piątki i szóstki. Wtedy zaczęłam myśleć o dążeniu do kariery w dziedzinach STEM, łącząc moją pasję do matematyki, fizyki i eksploracji. Zrozumiałam też, że nawet jeśli coś wydaje nam się trudne to nie oznacza to, że nie mamy do tego talentu. Trzeba po prostu bardziej do tego przysiąść.

 

Ponieważ wspomniałaś o swojej edukacji w Polsce, chciałbym zapytać o różnice, jakie dostrzegasz pomiędzy polskim a zagranicznym systemem edukacyjnym. W jaki sposób Twoje doświadczenia z nauką za granicą wpłynęły na Twoje podejście do nauki i badań w porównaniu z edukacją w Polsce? Czy uważasz, że Twoje studia miały wpływ na rozwój Twoich umiejętności i podejścia do nauki?

 

Tak, na pewno. Trudno mi jest porównać polski system edukacyjny z tym za granicą, ponieważ do liceum uczęszczałam w Polsce, a na studia wyjechałam już za granicę. W pierwszych tygodniach studiów za granicą czułam się zdeterminowana, aby udowodnić sobie i innym, że zasługuję na to miejsce. Było to spowodowane tym, że po liceum zostałam na rok w domu i poprawiałam maturę z fizyki oraz matematyki żeby dostać się na dobre uczelnie za granicą. Już na samym początku zauważyłam, że na zagranicznych uczelniach jest dużo mniej oceniania się nawzajem i rzucania takich haseł jak „to głupie pytanie”. Zawsze lubiłam zadawać mnóstwo pytań (czasem mniej lub bardziej „rozsądnych”), co irytowało niektórych nauczycieli w Polsce, więc środowisko zagraniczne było  czymś w sam raz dla mnie. Inną różnicą jaką zauważyłam była większa swoboda w realizacji celów i marzeń. W kontaktach ze studentami z różnych krajów, zrozumiałam, że staże w dużych firmach aeronautycznych czy projekty naukowe w NASA są czymś, co jest możliwe do osiągnięcia. Bycie za granicą ogólnie skłania do poszukiwania nowych celów, zdobywania doświadczeń i poznawania różnych kultur, co wpłynęło na moje podejście do nauki i badań.

 

Czy sądzisz, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mają łatwiejszy dostęp do NASA niż obywatele innych krajów?

 

Oczywiście. Musiałam się bardzo napracować, żeby dostać ofertę tej pracy naukowej. Osoby z USA mogą po prostu przesłać swoją aplikację na portalu i zostanie ona rozpatrzona. Jednak jeśli nie posiadasz obywatelstwa amerykańskiego, musisz szukać innych sposobów i wykorzystać alternatywne metody.

 

Możesz opowiedzieć o przeszkodach, jakie musiałaś pokonać, aby zdobyć miejsce w NASA?

 

Oczywistą przeszkodą jest kwestia obywatelstwa. Jeśli ktoś nie posiada ani paszportu amerykańskiego ani zielonej karty to możliwości pracy w NASA są znacznie ograniczone. Dzieje się tak ze względu na restrykcje wojskowe (ITAR), ponieważ technologie kosmiczne mogą być wykorzystane do celów wojskowych, np. w postaci dronów czy satelitów militarnych. Jednak istnieje sposób na zatrudnienie ekspertów z zagranicy - poprzez firmy kontraktujące. W ten sposób wiele osób, zarówno cudzoziemców, jak i Amerykanów, jest zatrudnionych w centrach NASA. Jeśli chodzi o stażystów, zazwyczaj są to Amerykanie, którzy aplikują i przechodzą proces rekrutacji. Dla studentów z zagranicy istnieje specjalny program, na który mogą aplikować (JVSRP). Uczestnicy tego programu pracują niejako za darmo, ale muszą wykazać się wsparciem finansowym od innej organizacji, firmy lub fundacji. Często uczestnikami tego programu są studenci i doktoranci zwłaszcza z krajów zachodnich, którzy mają dostęp do większych funduszy. Dla studentów na studiach magisterskich zdobycie takiego wsparcia może być jednak wyzwaniem. Właśnie dlatego znalezienie odpowiednich środków zajęło mi sporo czasu. Moją pracę w NASA opłacają cztery organizacje: Fundacja im. Rafała Brzoski, Fundacja Rozwoju Talentów, Fundacja im. Anny Pasek oraz Techniczna Uczelnia w Monachium, do której obecnie uczęszczam. Ostatecznie dostałam ofertę w NASA po długim procesie (rozpoczętym już w 2020 roku) poszukiwań oraz kontaktowania się z pracownikami poprzez LinkedIn i poprzez osoby poznane na konferencjach czy uczelniach. Ten proces z pewnością był wymagający oraz czasochłonny, ponieważ zazwyczaj w takich sytuacjach spotyka się na drodze ludzi, którzy obiecują pomoc, a potem nic z tego nie wychodzi i trzeba zaczynać od nowa. Dlatego też tak ważne jest dla mnie bycie uczciwym w obietnicach i zobowiązaniach, jak mówiłam wcześniej. Obiecałam sobie, że będę pracować nad zdobyciem oferty do końca 2022 i jak nie otrzymam żadnej pozytywnej odpowiedzi do tego czasu to odpuszczę sobie i skupię się na innych możliwościach. Osoba w NASA, która końcowo zaoferowała mi miejsce w zespole, odpisała z 1,5 miesięcznym opóźnieniem, i po już wielu zawodach nawet nie miałam wielkich nadziei, że coś z tego wyniknie. Pomimo tego, przygotowałam się do rozmowy najlepiej jak mogłam i dałam sobie ostatnią szansę. Jak widać, było warto!

Julia Stankiewicz, polska zdobywczyni kosmicznych marzeń, przy znaku Jet Propulsion Laboratory - miejscu, gdzie nauka i pasja spotykają przestrzeń kosmiczną.

Jakie strategie stosowałaś w celu utrzymania dobrej kondycji psychicznej podczas pracy nad projektami i w trakcie rozmów z innymi osobami? Jakie emocje wtedy przeżywałaś?

 

Posiadam już spore doświadczenie w radzeniu sobie z różnymi sytuacjami, które zdobyłam między innymi podczas rocznej pracy w Rolls-Royce. Było to bardzo wartościowe wprowadzenie do rynku pracy. Dużym sprawdzianem radzenia sobie w stresie są procesy rekrutacyjne w Anglii - spędza się cały dzień w firmie, biorąc udział między innymi w zaawansowanych rozmowach technicznych. Rekrutujący zadają najczęściej pytania wychodzące poza naszą wiedzę, aby zobaczyć jak poradzilibyśmy sobie z nowymi zagadnieniami w pracy. Dodatkowo, dużo nauczyłam się o tym jak kontrolować swoje emocje podczas pracy nad projektami w takich organizacjach i firmach jak Europejska Agencja Kosmiczna, Międzynarodowy Uniwersytet Kosmiczny oraz Airbus. Natomiast w trakcie studiów nieustannie stawiałam się w sytuacjach, które stanowiły dla mnie osobiste wyzwanie. Dzięki wszystkim tym doświadczeniom nauczyłam się prezentować oraz radzić sobie w stresujących okolicznościach. Teraz, gdy rozmawiam z ludźmi, przygotowanie jest dla mnie kluczowe. Dzięki temu znam osoby, z którymi rozmawiam, wiem, o co chcę zapytać i jakimi projektami się zajmują. Innym czynnikiem, który pomaga mi radzić sobie, jest pewność siebie, której nabrałam dzięki moim doświadczeniom w pracy, różnorodności zainteresowań, studiowaniu w wielu krajach i biegłości w czterech językach. Pozwala mi to znaleźć wspólny język z rozmówcami, ponieważ zawsze bardzo staram się znaleźć coś co nas łączy. Na przykład, jedna osoba z NASA zdecydowała się ze mną porozmawiać, gdy dowiedziała się, że trenuję łyżwiarstwo figurowe, ponieważ ona również trenowała tę dyscyplinę. Moją mocną stroną jest więc umiejętność nawiązywania relacji i dobrego przygotowania do rozmowy, które mocno wpływają na to jak radzę sobie z emocjami.

 

Jak doświadczenia związane z pracą w zespole i stażach wpłynęły na Twoje podejście do nauki oraz technologii?

 

To dobre pytanie, nikt mi jeszcze go nie zadał. Kiedyś wydawało mi się, że nauka i praca to dwie różne rzeczywistości. Zastanawiałam się, jak ludzie radzą sobie z tym, że jednego roku studiują inżynierię, a następnego pracują w NASA budując statki kosmiczne. Jak przenieść wiedzę zdobytą na studiach na zupełnie inny, bardziej zaawansowany poziom? Dzięki stażom zrozumiałam, że w pracy nie trzeba od razu być ekspertem, i że z odpowiednim wsparciem zespołu nawet początkujący inżynierowie mogą być częścią wielkich projektów. Kluczowe jest przygotowanie się, zadawanie odpowiednich pytań i umiejętność szukania informacji. To jest według mnie w każdej pracy na początku kariery najważniejsze. Główny wniosek jest taki, że nie ma co się bać, nawet bardzo skomplikowanych zagadnień i projektów. Wiem, że praca w NASA będzie dużym skokiem, ponieważ będę wykonywać zadania, z którymi wcześniej nie miałam styczności. Trzeba podejść do tego z zaangażowaniem, przygotować się jak najlepiej, zastanowić się nad pytaniami do zadania i być otwartym na nowe doświadczenia. To podejście pozwoli poradzić sobie nie tylko w pracy i podczas nauki, ale także w życiu.

 

Jakie są Twoje przemyślenia na temat budowania kariery w Polsce w porównaniu do innych krajów takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone?

 

Domyślam się, jaka powinna być odpowiedź. [śmiech] Od dawna nie rozważałam kariery w Polsce, ale nie dlatego, że coś jest z Polską nie tak. Po prostu uwielbiam eksplorację, mieszkanie w różnych krajach, naukę języków i przygody. Dlatego cieszę się, że istnieją inne możliwości, które pozwalają mi odkrywać nowe miejsca i zdobywać różnorodne doświadczenia. Oczywiście, porównując Polskę do Stanów Zjednoczonych, można zauważyć różnice w możliwościach kariery. W Polsce i Europie obecnie rośnie liczba start-upów, ale tempo pracy w Stanach jest znacznie szybsze. Nie twierdzę, że jest to zawsze zdrowe podejście, ale faktem jest to, że tamtejszy rynek oferuje dzięki temu więcej możliwości rozwoju. W Stanach można szybciej rozwijać karierę i mieć więcej odpowiedzialności, ale wiąże się to również z większym stresem i obciążeniem pracy. Mimo to, ja jako młoda osoba czuję się gotowa na to wyzwanie. Jeżeli zdecyduję się wrócić do Polski lub Europy, doświadczenie zdobyte w Stanach będzie na pewno dużym atutem. Warto zauważyć, że Stany Zjednoczone mają większe dofinansowanie i więcej inwestorów prywatnych, co daje lepsze warunki do rozwoju przedsiębiorczości. W przypadku porażek biznesowych, amerykańscy inwestorzy są często bardziej skłonni do ponownego wsparcia, biorąc pod uwagę doświadczenie zdobyte przez przedsiębiorców. To różni się od podejścia w Europie, gdzie porażka często bywa traktowana jako przeszkoda w dalszym rozwoju kariery. W moim przypadku, podejście amerykańskiego rynku wydaje się bardziej atrakcyjne i stwarza większe możliwości dla mojego rozwoju zawodowego.

 

Czy istnieje jakiś projekt kosmiczny lub technologiczny, którym byłabyś zainteresowana, w którym chciałabyś wziąć udział lub do którego chciałabyś się przyczynić? Czy byłby to projekt, który obecnie jest niemożliwy do zrealizowania lub po prostu nierealny?

 

Ogólnie mam wielką pasję do tworzenia rzeczy. Lubię budować i naprawiać. Ostatnio naprawiłam pralkę, a teraz staram się naprawić zasilacz. Jeżeli można coś zbudować czy sklecić to zawsze jestem chętna. Praca w przemyśle kosmicznym to dla mnie świetna możliwość połączenia pasji do budowania, eksploracji kosmosu i wyzwań. Odpowiadając na Twoje pytanie, chciałabym pracować nad kapsułami kosmicznymi, budować stacje kosmiczne, integrować je i testować. Chciałabym być tą osobą, która zajmuje się sprzętem i jest w stanie go złożyć lub naprawić, rozumiejąc jak wszystko działa. Obecnie rozwija się program Artemis i już niedługo po raz pierwszy od dekad astronauci okrążą Księżyc w kapsule budowanej w Europie i Stanach. Wiem też, że w przyszłości będą projekty stacji kosmicznych, również prywatnych, które zostaną hotelami czy restauracjami na orbicie. Chciałabym brać udział w ich budowie, pracować w hangarze i tworzyć.

 

Skąd się wzięło to zamiłowanie do mechaniki, do naprawiania, do majsterkowania?

 

Tata zawsze naprawiał wszystko w domu, a ja, jeśli była potrzebna pomoc, byłam odpowiedzialna za trzymanie latarki lub podawanie narzędzi. Tata pokazywał również mojemu bratu i mi filmy dokumentalne o kosmosie, które od dziecka mnie fascynowały. Co ciekawe, jednym z moich pierwszych zainteresowań były małe samochodziki, a mama co tydzień kupowała mi nowy model. Miałam dzięki temu sporą kolekcję. Jako jedyna dziewczynka z takimi zainteresowaniami w mojej grupie przedszkolnej po jakimś czasie jednak zaczęłam się bawić lalkami, bo niestety chłopacy nie chcieli się ze mną bawić. Powiedziałabym, że już jako dziecko miałam zainteresowania techniczne, ale nie zostały one „wyłapane” aż do konkursu matematycznego w gimnazjum.

 

Mogłabyś opowiedzieć, jakie konkretne zadania będziesz realizowała w swojej pracy w NASA?

 

Będę pracować nad mapowaniem klęsk żywiołowych w ramach programu ARIA. Jest to projekt wykorzystujący dane satelitarne do analizy przesunięć Ziemi, powodzi czy pożarów. Dane te są ogólnodostępne i analizowane przez różne organizacje, takie jak NASA czy Niemiecka Agencja Kosmiczna. Obecnie NASA nie posiada zautomatyzowanego sposobu generowania tych map, dlatego za każdym razem są one tworzone manualnie. Moim zadaniem będzie opracowanie najlepszego sposobu ich generowania, biorąc pod uwagę różne interpretacje kolorów czy ikonografii w poszczególnych krajach. Napiszę kod w Pythonie, który zautomatyzuje proces tworzenia tych map, a następnie udostępni je szerokiemu gronu odbiorców. Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić projekt do końca, dzięki czemu w razie jakiejkolwiek katastrofy mapy będą automatycznie i na bieżąco generowane. Będą one mogły zostać użyte przez ratowników, media czy inne zainteresowane strony.

 

Bardzo szlachetny projekt, pomagający ludziom na wielu płaszczyznach.

 

Dla mnie niezwykle ważne jest pomaganie społeczeństwu w różnych aspektach, czy to poprzez zachęcanie dziewczyn do realizacji swoich marzeń, czy też wspieranie społeczeństwa za pomocą mojej pracy. Chciałabym także podkreślić, jak ważny jest rozwój technologii kosmicznych, jako że wspiera on aktywności mające na celu pomoc naszej planecie i innym ludziom.  Czasami ludzie krytykują misje kosmiczne czy budowanie rakiet, jednak ważne jest aby zrozumieć, że te działania mogą znacznie wspomóc nasze życie na Ziemi.

 

Powiedz nam na koniec jakie masz rady dla młodych Polaków, którzy też marzą o karierze takiej jak Ty?

 

Przede wszystkim, ważne jest, aby ludzie wiedzieli, że osiągnięcie swoich marzeń jest możliwe. Kiedyś myślałam, że praca w NASA bez obywatelstwa amerykańskiego jest niemożliwa. Nawet jeśli teraz coś wydaje się nieosiągalne, świat się zmienia i może za kilka lat sytuacja będzie wyglądać inaczej. Może to nawet właśnie my możemy zostać powodem tej zmiany. Ważne jest także, aby wierzyć w siebie i dążyć do realizacji swoich marzeń. Świetnym sposobem jest uczestniczenie w konferencjach, poznawanie ludzi, budowanie społeczności i tworzenie sieci kontaktów. Dzięki temu można dowiedzieć się o różnych możliwościach, które nie zawsze są ogólnodostępne w Internecie. Oczywiście, ważne jest również, aby ciężko pracować nad własnym rozwojem i zdobywać umiejętności potrzebne do osiągnięcia swoich celów. Na przykład, warto zastanowić się, jakie staże czy projekty mogą pomóc w zdobyciu doświadczenia, które przybliży nas do pracy w NASA, czy też jakie uczelnie i koła naukowe warto rozważyć. Skupienie się na budowaniu swoich umiejętności, rozwijanie sieci kontaktów i nie poddawanie się w dążeniach do celu są kluczowe do realizacji marzeń.

Powyższy artykuł powstał wyłącznie w celach informacyjnych i nie jest reklamą. Nie ponosimy żadnych korzyści finansowych, ani innych korzyści związanych z jego publikacją.

Autor:  Michał Wiktorowicz