Photo representing the subject of the blog
Polka zdobywa Harvard! Determinacja, marzenia i droga do sukcesu
Reading time: 2 minutes

Najnowsze posty

Polka zdobywa Harvard! Determinacja, marzenia i droga do sukcesu

Młodzi ludzie marzący o wyższej edukacji często patrzą w stronę zagranicznych uczelni, które wydają się być miejscami nieosiągalnymi, wymykającymi się ich uściskowi. A jednak, niektórzy z nich udowadniają, że marzenia mogą stać się rzeczywistością. Właśnie tym jest historia pewnej młodej Polki - Natalii Siwek, która dzięki niezłomnej determinacji, talentowi i wsparciu najbliższych, zyskała możliwość zdobycia wykształcenia w jednym z najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie – Harvardzie. Zapraszamy do naszej fascynującej rozmowy, która może zainspirować do poszukiwania własnej drogi do sukcesu, niezależnie od wyzwań, jakie życie stawia na ich drodze.

 

Skąd w ogóle pomysł na studia na Harvardzie?

 

Zawsze marzyłam o wyjeździe za granicę, choć początkowo nie miałam konkretnej wizji miejsca. Pragnęłam większych możliwości rozwojowych, kontaktu z inną kulturą, językiem oraz bardziej zróżnicowaną grupą ludzi, niż na polskich uczelniach. Na początku myślałam o Wielkiej Brytanii, lecz sytuacja związana z Brexitem i wyższymi kosztami pobytu tam skłoniły mnie do poszukiwań alternatyw w Holandii i Francji. Ostatecznie zdecydowałam się aplikować do Stanów Zjednoczonych.

 

A jak w ogóle zareagowałeś na wieść o przyjęciu na Harvard?

 

Poszłam spać około 22, a wyniki miały być ogłoszone o pierwszej w nocy. Obudziłam się o tej godzinie i była to ogromna niespodzianka. Absolutnie nie spodziewałam się, że dostanę się do Stanów, a na Harvard tym bardziej. Zaskoczenie było tak duże, że musiałam przeczytać maila z wynikami kilkukrotnie, aby zrozumieć, że wytłuszczone "Congratulations" na początku faktycznie było skierowane do mnie. Następnie napisałam do niektórych znajomych, lecz potrzebowałam aż pięciu godzin, aby przyswoić sobie tę informację. Było to niezwykle niespodziewane i miłe uczucie.

 

A jakie były największe wyzwania, żeby się tam dostać?

 

Cały proces aplikowania do uczelni w Stanach różni się znacznie od tego w Polsce, a także wydaje się być unikalny na tle innych krajów. Aby dostać się na uczelnię za oceanem, trzeba spełnić wiele różnorodnych kryteriów. Po pierwsze, oceny z całego okresu licealnego oraz wyniki egzaminów, takich jak SAT, mają znaczenie. Dodatkowo, ważne są osiągnięcia akademickie, takie jak udział w olimpiadach. Jednak brane są również pod uwagę zajęcia pozaszkolne oraz zaangażowanie w różne projekty. Kluczowym elementem są eseje, które na początku były dla mnie najtrudniejsze. Ze względu na ich osobisty charakter, skupiają się one na tym, jaką się jest osobą, a nie tylko na osiągnięciach akademickich czy szkolnych. Przedstawienie siebie w esejach było dla mnie dość trudne.

 

Czy ktoś pomógł Ci w procesie aplikacji na studia?

 

Jestem stypendystką fundacji Our Future Foundation, która łączy kandydatów na studia za granicą z osobami, które wcześniej już aplikowały. Dzięki tej fundacji miałam mentora, który był na moim miejscu rok wcześniej i bardzo mi pomógł. Na początku wytłumaczył mi, jak podejść do pisania esejów oraz jaki jest ich cel. Następnie mentor pomógł mi także w edycji esejów, aby były bardziej szczegółowe i prawdziwe, zamiast ogólnikowych. Jego wsparcie było nieocenione w procesie aplikacji na studia. Dodatkowo, moi przyjaciele byli bardzo wspierający i jestem im bardzo wdzięczna.

 

Masz jakieś nietypowe pasje lub zainteresowania, które chciałabyś tam rozwijać?

 

Moje zainteresowania obejmują udział w debatach, które stały się moją pasją już ponad 3,5 roku temu, począwszy od szkolnego koła debat w liceum. Ekscytacja debatowaniem sprawiła, że chciałam się w tym coraz bardziej rozwijać. W drugiej klasie udało mi się przejść na wyższy poziom, a debaty stały się dla mnie niemal "sportem", z intensywnym treningiem, spotkaniami i przygotowaniami do mistrzostw świata. To hobby pragnę kontynuować także podczas studiów. Innym obszarem mojej aktywności była organizacja młodzieżowych wydarzeń, takich jak symulacja obrad ONZ dla 350 osób w styczniu tego roku. Czuję się dobrze w zarządzaniu, polityce, współorganizowaniu czy działaniach na rzecz innych ludzi. To droga, którą chciałabym podążać dalej w życiu.

 

Czy są w Twoim życiu jakieś osoby, wydarzenia, które były Twoją inspiracją w drodze do osiągnięcia tego celu?

 

Rodzice odegrali kluczową rolę w moim dążeniu do sukcesu, udowadniając, że dzięki ciężkiej pracy można osiągnąć sukces akademicki i zawodowy. Pochodząc z mniejszych miejscowości, oboje dostali się na studia do Poznania, a później zdobyli doktoraty z ekonomii. Zawsze wierzyli we mnie, również w moje szanse na dostanie się na Harvard. Wspierające środowisko w mojej szkole również wpłynęło na moje aspiracje. Co jakiś czas ktoś z mojej szkoły dostawał się na renomowane uczelnie za granicą, takie jak Oxford. Świadomość, że inni uczniowie z mojej szkoły, z tego samego miasta i mający tych samych nauczycieli, zdobywali miejsca na topowych uczelniach, pokazywała mi, że to jest coś realnego i osiągalnego.

 

Ile mniej więcej osób z Twojej szkoły dostało się na zagraniczne studia?

 

W mojej szkole istnieje profil matury międzynarodowej (IB), w ramach którego jedna klasa uczęszcza na lekcje prowadzone w języku angielskim i zdaje maturę międzynarodową. Z tej klasy około jednej trzeciej do połowy uczniów udaje się dostać na studia za granicę, głównie do Niemiec czy Holandii. W przeszłości jako szkoła także odnosiliśmy sukcesy w dostaniu się na bardziej prestiżowe uczelnie - m.in na Oxford, New York University czy Cambridge.

 

Czy masz jakieś plany na staże czy praktyki w trakcie pobytu w Stanach?

 

Na pewno chciałabym odbyć staże, zwłaszcza że realizowane są one głównie w wakacje, a rok akademicki trwa od końca sierpnia do czerwca. Po pierwszym roku studiów planuję odbyć staż w Polsce, prawdopodobnie w Warszawie. Następnie, chciałabym kontynuować staże w Stanach Zjednoczonych, gdzie prawdopodobnie spędzę kilka lat po studiach, zanim ewentualnie wrócę do Europy. Obecnie nie mam konkretnej wizji dotyczącej mojej przyszłej ścieżki zawodowej - nie jestem pewna, czy chciałabym pracować w bankowości czy w prawie. Wydaje mi się jednak, że dzięki możliwości wyboru przedmiotów z różnych dziedzin podczas studiów w USA, będę mogła się skoncentrować i lepiej zrozumieć, co naprawdę chciałabym robić. Na tej podstawie będę się zastanawiać nad rodzajem firmy, w której chciałabym się rozwijać zawodowo.

 

Czy masz jakieś oczekiwania wobec życia tam na kampusie?

 

Jestem bardzo podekscytowana tym, że uczelnia ma kampus, który łączy sale wykładowe z dormitoriami. Wszyscy studenci mieszkają na terenie tego uniwersyteckiego miasteczka, co sprawia, że Harvard staje się nie tylko miejscem nauki, ale także życia. Cieszy mnie perspektywa nawiązania kontaktów z ludźmi, którzy tam będą, a także możliwości networkingowe i relacyjne, które daje uczelnia. Wydaje mi się, że będę miała okazję poznać fantastycznych, ciekawych i różnorodnych ludzi pod względem zainteresowań, kraju pochodzenia czy doświadczeń. Poza tym, jestem przekonana, że uczelnie w Stanach oferują mnóstwo możliwości związanych z organizacjami studenckimi, klubami czy wydarzeniami. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zobaczyć te wszystkie możliwości i wybrać te, które mnie najbardziej zainteresują, aby wzbogacić moje doświadczenie studenckie.

 

Jak wyobraża sobie swoją karierę po ukończeniu tych studiów. Masz już jakieś plany? Wiesz co chcesz robić?

 

Nie mam jeszcze konkretnej wizji, w jakiej dziedzinie chciałabym się specjalizować. Wiem jednak, że na pewnym etapie życia chciałabym wrócić do Europy, a może nawet do Polski. Gdybym zdecydowała się na karierę prawniczą w Stanach, pracując w prawie amerykańskim, powrót byłby trudniejszy. Jednak Europa przyciąga mnie z różnych względów. Po pierwsze, tutaj mieszka moja rodzina, większość znajomych oraz moi rodzice i rodzeństwo. Po drugie, wydaje mi się, że warunki życia są tu lepsze, zwłaszcza jeśli chodzi o równowagę między pracą a życiem prywatnym. Wreszcie, po trzecie, przypuszczam, że będę tęsknić za miejscem, w którym wcześniej żyłam. Mimo że marzyłam o życiu w Stanach i chciałam tam spędzić jakiś czas, istnieją różne powody, które mogą skłonić mnie do powrotu do Europy.

 

Dlaczego zdecydowałaś się aplikować na Harvard, a nie na polską uczelnię? Co przyciąga Cię w amerykańskim systemie edukacji?

 

W mojej sytuacji, dzięki tytułowi laureata olimpiady, miałam pewne miejsce na Uniwersytecie Warszawskim na prawo, bez względu na wyniki matury. Studiowanie w Polsce było więc opcją, ale fascynujące dla mnie było podejście amerykańskich uczelni do interdyscyplinarności i łączenia różnych dziedzin. Poza tym, wydaje mi się, że studia w Stanach mają inny charakter. W Stanach wymagania są bardziej restrykcyjne i oczekuje się regularnego uczestnictwa. Mam wrażenie, że amerykański system edukacji pozwoli mi lepiej się rozwijać, zarówno pod względem akademickim, jak i ze względu  na ludzi - zarówno studentów, jak i pracowników naukowych związanych z uczelnią.

 

Czy masz jakieś rady dla innych młodych Polaków, którzy marzą o zdobyciu wykształcenia w prestiżowych uczelniach zagranicznych?

 

Przede wszystkim, kluczem do sukcesu jest bycie sobą i nie próbować zmieniać swojej osobowości w celu aplikowania na studia za granicę. Warto zastanowić się nad swoimi mocnymi stronami, jakie kierunki rozwoju wybrać i zaangażować się w odpowiednie aktywności, olimpiady czy projekty akademickie. W esejach aplikacyjnych także warto być autentycznym, dzieląc się osobistymi doświadczeniami czy wydarzeniami. Na przykład, jeden z moich głównych esejów dotyczył relacji z młodszym rodzeństwem. Uczelnie chcą poznać Twoją prawdziwą osobowość i dowiedzieć się, co jest dla Ciebie ważne. Z praktycznego punktu widzenia, dobre oceny są istotne, ponieważ pokazują, że jesteś w stanie sprostać wymaganiom uczelni. Wreszcie, nie bój się prosić innych ludzi o pomoc - aplikowanie na studia jest stresujące i trudne, a nikt nie zna wszystkich odpowiedzi. Warto skorzystać z doświadczeń osób, które przeszły przez ten proces i rad, które mogą udzielić.

Powyższy artykuł powstał wyłącznie w celach informacyjnych i nie jest reklamą. Nie ponosimy żadnych korzyści finansowych, ani innych korzyści związanych z jego publikacją.

Autor:  Michał Wiktorowicz