Rewolucja energetyczna. Technologia, która jako jedyna na świecie pomaga bezpiecznie oświetlać domy w najbiedniejszych częściach świata bez elektryczności!

Naprawdę warto zobaczyć ten film. Został nakręcony na półwyspie Guajira, przybrzeżnej pustyni na najbardziej wysuniętym na północ krańcu Ameryki Południowej. To jedno z najbiedniejszych miejsc świata. Tak naprawdę to świat nie wie, że ono istnieje. Odległy obszar na którym żyją tysiące ludzi, zupełnie pozbawiony elektryczności. To właśnie tam mieszkańcy niedawno zaczęli testować małe latarnie, które ładują się na niemal jedyną rzecz dostępną tam obficie: słoną wodę. Dla mnie to jest wynalazek wart nagrody Nobla.

Staartup WaterLight stworzył proste urządzenie które napełniania około dwiema filiżankami wody oceanicznej. Elektrolity w wodzie reagują z magnezem w świetle, generując prostą reakcję, która wytwarza elektryczność. Urządzenie można używać przez około 5600 godzin! Jedno naładowanie dwiema filiżankami wody wystarcza nawet na 45 dni światła! Mało tego, urządzenie oddziela sól od wody, tym samym po zużyciu wody przed napełnieniem urządzenia nowymi filiżankami z wodą, stara może być wykorzystywana do gotowania w miejscach, gdzie pojawia się ogromny problem z woda pitną.

Na półwyspie Guajira członkowie plemienia Wayuu testujący urządzenia, używają ich na łodziach, aby umożliwić nocne połowy. Latarnia może też powoli ładować telefon komórkowy lub małe radio. Urządzenie jest bezpieczne dla dzieci i w miejscach wypalonych słońcem nie grozi pożarem. I najważniejsze, jego cena już na etapie tworzenia prototypu jest tania. Koszt latarni a więc oświetlenia przez niemal 6000 godzin, wynosi dziś ok. 45 $. Z czasem, gdy rozpocznie się masową produkcję, cena spadnie o ok. 80 % a produkt będzie miał realnie szansę zmieniać życia ludzi na całym świecie.

Udostępniam ten projekt, bo to jeden z piękniejszych i bardziej ekologicznych przykładów odnawialnego źródła energii jaki kiedykolwiek widziałem. Promujmy takie rozwiązania, bo w nich jest przyszłość naszej planety.